Rozkładany narożnik z funkcją spania – czy warto dopłacić za automat?

3 min czytania
Rozkładany narożnik z funkcją spania – czy warto dopłacić za automat?

Ręczne rozkładanie kanapy brzmi jak powrót do lat 90.? Nowoczesne narożniki mają systemy, które robią to za ciebie – szybko, lekko i bez zacięć. Sprawdź, czy automat to bajer, czy jednak inwestycja, która robi różnicę.

  • Jak działa narożnik z automatycznym rozkładaniem?
  • Czy warto dopłacić do systemu typu DL, Puma lub Sedaflex?
  • Kiedy klasyczny system rozkładania też daje radę?

Jak działa narożnik z automatycznym rozkładaniem?

Narożnik z automatycznym rozkładaniem to mebel stworzony z myślą o tym, żeby wieczorne zmienianie salonu w sypialnię nie przypominało siłowni. Mechanizm automatyczny oznacza, że nie musisz się schylać, szarpać ani przesuwać całego narożnika – wystarczy jeden ruch, by mebel zamienił się w łóżko. Najczęściej działa to w oparciu o system podnośników sprężynowych, gazowych lub specjalnych prowadnic, które „prowadzą” materac i siedzisko w odpowiednie miejsce. Zero hałasu, zero wysiłku.

To rozwiązanie szczególnie docenisz, jeśli korzystasz z funkcji spania codziennie lub masz w domu osoby starsze, które nie poradzą sobie z klasycznym rozkładaniem. Nowoczesne narożniki w wersji automatycznej rozkładają się płynnie, często w mniej niż 10 sekund. A co najważniejsze – powierzchnia spania jest równa i wygodna, bez przerw i twardych łączeń.

Czy warto dopłacić do systemu typu DL, Puma lub Sedaflex?

Zdecydowanie tak – szczególnie jeśli planujesz spać na narożniku regularnie. Każdy z tych systemów to osobna historia, ale łączy je jedno: są trwałe, wygodne i stworzone z myślą o komforcie użytkownika.

  • System DL to jeden z najczęściej spotykanych mechanizmów w narożnikach z funkcją spania. Wysuwasz siedzisko, kładziesz oparcie i gotowe – w kilka sekund masz łóżko. Idealny dla tych, którzy chcą szybko i wygodnie przygotować miejsce do snu, a przy okazji zyskać dużą powierzchnię spania.
  • System Puma działa jak automatyczny podnośnik – wystarczy unieść siedzisko, a mechanizm sam „podrzuca” drugą część łóżka. Całość rozkłada się bez kontaktu z podłogą, więc nic się nie rysuje, a rozkładanie nie wymaga siły. Bardzo wygodne rozwiązanie, które nie wymusza przesuwania całego mebla.
  • Mechanizm Sedaflex to typowo łóżkowe podejście do tematu – w środku masz złożony stelaż z materacem, który rozkładasz jak prawdziwe łóżko polowe. Świetna opcja do spania okazjonalnego, np. dla gości. Minusem jest to, że trzeba wyciągać materac z wnętrza, ale komfort snu – topowy.

Jeśli masz zamiar korzystać z funkcji spania na co dzień lub często gościsz rodzinę, dopłata do takiego systemu to inwestycja w spokój, wygodę i trwałość. Mechanizmy są przetestowane na tysiące cykli i działają przez lata.

Kiedy klasyczny system rozkładania też daje radę?

Jeśli nie planujesz spać na narożniku codziennie, a raczej raz na jakiś czas – klasyczny system rozkładania spokojnie da radę. Tzw. wersja „klik-klak”, wersalka czy nawet klasyczny delfin w tańszych modelach spełni swoje zadanie, szczególnie jeśli liczy się budżet.

Rozkładanie w takich systemach może wymagać trochę więcej siły i precyzji, ale w wielu modelach nadal znajdziesz porządną powierzchnię do spania, schowek na pościel i rozsądną trwałość. Warto jednak zwrócić uwagę na jakość wypełnienia – jeśli narożnik ma cienką piankę i twardą płytę pod spodem, sen może być „kanciasty”.

Dlatego klasyczny system warto wybierać wtedy, gdy funkcja spania to raczej dodatek, a nie główny powód zakupu. W takich przypadkach lepiej zainwestować w ładny design, dobrą tkaninę easy clean, i wygodne siedzisko, niż dopłacać do mechanizmu, z którego prawie nie będziesz korzystać.

Autor: Artykuł sponsorowany

grodziski24_kf
Serwisy Lokalne - Oferta artykułów sponsorowanych